www.merlinrpg.fora.pl

-No to prowadź- odpowiedział radośnie i zeskoczył z kamienia. Poprawił swoje ubranie i przeczesał włosy dłonią.
-Jestem strasznie ciekawy miasta- stwierdził i gdy ponownie zaburczało mu w brzuchu sk ...

-Hm... No dobrze- wyszczerzył się.

-Rozumiem-pokręcił głową.- Wiesz, że nie chcę, abyś miała jakieś problemy przeze mnie.
-A czemu nie poszłaś? Myślałem, że damy lubią uczty. Przeważnie kręci się tam pełno przystojnych adoratorów- rz ...

-Może być, mi to całkowicie pasuje.
Zapadła chwilowa cisza, którą przerwało burczenie w brzuchu, Alan poklepał się po nim.
-Karczma- rzucił po chwili.- Bo padnę jak mucha- dodał.

-No to sprawa załatwiona- powiedział po chwili.

-No, i kto tu się nisko ocenia- pomachał jej palcem przed oczami.- Nieładnie tak- postarał się zrobić minę uczonego.- Nie zgadzam się z żadnym z twoich słów.
Po chwili wskoczył na ogromny głaz, któr ...

-No... to jestem pierwszym szczęśliwcem- wyszczerzył zęby.- To chyba ci faceci jacyś ślepi byli- dodał po chwili robiąc minę, która wyrażała oburzenie.

-Myślisz?- spojrzał na nią zaciekawiony.- Nie gniewaj się na mnie, bardzo przepraszam- westchnął. Jakoś nie dostrzegł zamierzonej reakcji i poderwał się do góry z szelmowskim uśmiechem. Zdjął z głowy ...

-Ale ja biorę... A, już nic nie mówię, bo tylko się pogrążam. Bardzo mi przykro z tego powodu... Ja nie mam zupełnie nikogo, nawet rodziny; jakoś sobie radzę, a bynajmniej mi się tak wydaje. Raz jest ...

-Yvaine, ja wiem, że potrafię zniechęcać do siebie ludzi, za dużo kłapię buzią, jestem okropnym arogantem i..i... sam nie wiem co jeszcze. Miałaś zupełną rację, że jesteśmy do niczego- westchnął.- Prz ...

Alan spojrzał na nią niepewnie. Uderzyła go myśl, że stanowczo przesadził; czasami już tak miał. Nie do końca potrafił się hamować ze słowami, czasami tego żałował. Rysy jego twarzy natychmiast wyłago ...

-Ach... ten gest miłosierdzia był zupełnie niepotrzebny, o pani. Dałbym sobie sam radę. Myślisz, że nie?

-Panie wiecznie pokrzywdzone! A rozwalaj sobie! A jak nie chcesz rączek pobrudzić, to sam sobie rozwalę!- krzyknął.- Proszę cię bardzo!- Z całej siły wymierzył w nos uderzenie z pięści i zachwiał się ...

-Buraki? Buraki?!- Bez humoru? Kto tu jest bez humoru, pani śmiertelnie poważna?- zmarszczył brwi.- A z tym ostatnim to już zupełnie przesadziłaś!- Alan niemal krzyknął.- Tylko siebie widzicie i tyle, ...

-Wariat- mruknął.- Obrażalska- zarzucił głową do tyłu, aby grzywka nie wchodziła mu do oczu.- Najpierw hahahi, a potem śmiertelna powaga. Zmiennocieplne jesteście, wiesz?