www.merlinrpg.fora.pl

Letard

To drzewo pamięta zamierzchłe czasy, które przetrwały jedynie dzięki podaniom miejscowej ludności. Dookoła drzewa roztacza się jasna polana, na której można odpocząć w promieniach porannego słońca.

Letard

// Zamek- dziedziniec

Letard był już w lesie, wcześniej spokojnie przeszedł przez miasto i posłuchał nowych informacji, które krążyły po Camelot. Cały gwar miasta szybko go zmęczył i postanowił udać się do swojej posiadłości, zapewne czekała na niego już Nivian.

Nimueh

- Witaj rycerzu - pojawiła się przed nim niespodziewanie. Nie musiała pytać czy jego misja się powiodła, czy nie - ona już to wiedziała.
- Nie miałeś problemów, wszystko poszło dobrze - odezwała się ponownie.

Letard

-Racja- uśmiechnął się.- Lady Morgana kazała podziękować, choć, zapewne, wiesz już o tym- dodał zeskakując z konia.
-Nie wyglądała na zadowoloną, w jej oczach było widać coś na kształt lęku. Pani, co takiego było w tym liście?- zapytał, gdyż nadal nie wiedział.

Nimueh

- Nie mogę ci powiedzieć - odpowiedziała. - Wiedz jedynie, że wiąże się to z czymś, co spędza sen z powiek Uthera - z nadprzyrodzonymi mocami. Poza tym, zaproponowałam jej spotkanie.

Letard

-Rozumiem- westchnął.- Czy mam coś jeszcze zrobić?- zapytał.

Nimueh

- Wrócisz do Camelot i będziesz miał na oku Merlina, sługę księcia Artura - powiedziała z lekkim, tajemniczym uśmiechem. - Zrobisz to dla mnie? - zapytała.

Letard

Letard jakoś niechętnie pomyślał o powrocie do camelot, jednak spojrzał na Nivian i zmienił zdanie.
-Oczywiście, moja pani- skłonił się lekko.- Jestem twym sługa, a król jest dla mnie nikim- uśmiechnął się kpiąco na myśl o Utherze.

Nimueh

- Nie musisz jednak jechać od razu - dodała. - Odpocznij, posil się - powiedziała spokojnie. - Przeanalizuj wszystko, co widziałeś, pomyśl z kim utrzymać kontakt, gdzie szukać punktu oparcia.

Letard

-Pani, czy mogłabyś powiedzieć mi coś więcej o tym Merlinie? Nigdy go nie widziałem i nie bardzo wiem, gdzie mogę go spotkać oraz z kim przeważnie on przebywa. Odpoczynek nie jest ważny, gdyż nie czuję zmęczenia- dodał.- W Camelot znajdę jakąś karczmę, tyle wystarczy. Mogą być jednak pewne problemy w postaci mieszczaństwa i chłopów, gdyż niektórzy mnie znają i zdziwi ich, że bywam często w Camelot.

Nimueh

- Możesz mieć przecież swoje sprawy, które chcesz załatwić, prawda? - nie czekając na odpowiedź, dodała. - Merlin jest sługą księcia i to z nim przebywa najczęściej. Jednak towarzyszy także Gajuszowi, medykowi. Z nimi możesz go spotkać. Jest niepozorny, jednak to tylko maska. Będziesz wiedział, że to on, gdy go ujrzysz.

Letard

-Raczej nie mam- stwierdził nieco znudzony.- wszak cały czas siedzę tutaj sam, a jak mam coś do załatwienia, to robię to na bieżąco.

Nimueh

- Możesz coś wymyślić. jesteś przecież ionteligentny i pomysłowy - zauważyła.
- Albo zwyczajnie chcesz odwiedzić Camelot. Poznałeś nowe osoby, masz do kogo przyjechac.

Letard

-Chyba będę musiał. Jak się z tobą, pani, skontaktuję, gdyby zaszła taka potrzeba?- spojrzał na Nivian.

Nimueh

- Gdy będziesz sam, wezwij trzykrotnie mojego imienia. Pojawie się przy tobie szybciej, niż nawet o tym pomyślisz - podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu. - Trzy razy... pamiętaj!